problemy z karmieniem piersią forum
Depresja poporodowa. Problem z karmieniem może być przyczyną. Depresji poporodowej mogą sprzyjać czynniki biologiczne, społeczno-ekonomiczne i psychologiczne. Jednym z powodów, jak podają badania, mogą być problemy z karmieniem piersią i rezygnacja z niego na rzecz mieszanki mlekozastępczej. – Do rozwoju depresji mogą przyczynić
Wiele matek ma problemy z karmieniem piersią. Dziecko często nie potrafi uchwycić brodawki, słabo ją ssie lub szybko się niecierpliwi. Jednym z powodów mogą być problemy z wędzidełkiem… Czym jest wędzidełko? Wędzidełko jest pasmem tkanki łącznej odgrywającej bardzo ważną rolę w prawidłowej ruchomości języka i ust.
Jesteś w ciąży i zamierzasz karmić piersią? A może już urodziłaś, i jesteś tutaj, poszukując informacji, bo masz problemy z karmieniem maleństwa? Czasami coś, co wydaje się być naturalne, nie jest łatwe, szczególnie na początku. Przeczytaj, jak prawidłowo przystawić dziecko do piersi.
Kiedy mamy problemy z karmieniem piersią, bardzo ważna jest również rola specjalisty, na przykład coacha laktacyjnego. Kto to taki? To wykwalifikowana osoba, która nauczy cię, jak robić to
Przed karmieniem należy przybrać wygodną pozycję, a dla dziecka zapewnić podparcie, by leżało stabilnie – może to być specjalna poduszka do karmienia, zwykły jasiek lub zwinięty kocyk. Ważne, by ucho, bark i biodro znajdowały się w jednej linii. Główkę najlepiej trzymać pewnie, by swobodnie przystawić do piersi.
Starstruck Rencontre Avec Une Star Bande Annonce. Odpowiedz w tym temacie Dodaj nowy temat Rekomendowane odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Witam! Mam problem z karmieniem... Niedawno zostałam mamą i bardzo chciałabym karmić piersią. W ciąży było to dla mnie zupełnie naturalne, ale dziś nie wiem czy podołam... Jestem drobną osobą i mam dosyć małe piersi – wiem, że to nie powinno odgrywać roli, ale mam wrażenie, że moja córka nie może prawidłowo uchwycić brodawki – czasem po prostu je, innym razem zaczyna płakać, wiercić się... Nie wiem, jak jej pomóc – karmienie trwa dosyć długo, a mnie męczą bóle pleców. Czuję się jak wyrodna matka, że myślę o takich rzeczach, ale boję się, że te problemy będą miały wpływ na laktacje. Jak sobie pomóc?? Myślałam o zakupie poduszki do karmienia i nawet znalazłam firmę, która obiecuje, że jak sie nie sprawdzi to można oddać: ale jaka jest szansa, że to w ogóle pomoże?!? Kocham moją Córeczkę, ale czase zwyczajnie nie mam siły. Właśnie zasnęła po kolejnej walce, a ja siedzę w internecie i szukam porad i płaczę nad tym wszystkim... Proszę, poradźcie, pomóżcie! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Witaj, ja również mam małe piersi i płaskie brodawki , przy karmieniu używałam nakładek silikonowych (mi naprawdę pomagały bo inaczej córcia nie umiała złapać brodawki), taka poduszkę - rogala również polecam ,zakupiłam już jak byłam w ciąży , wtedy ułatwiała mi spanie a później sprawdziła się rewelacyjnie przy karmieniu. Nie wiem czy korzystałaś z porad położnej laktacyjnej w szpitalu, mi bardzo pomogła , jak najlepiej przystawiać i w jakich pozycjach najlepiej karmić no i przede wszystkim dała dużo wiary w siebie. U nas też było ciężko na początku , ale najważniejsze to być dobrej myśli . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Witaj, nie płacz, współczuję Ci bardzo. U mnie też było ciężko, pomogły na początku nakładki silikonowe, potem były już niepotrzebne. Córcia się szybko nauczyła. Ważne jest też odpowiednie przystawianie dziecka, jest mu się o wiele łatwiej nauczyć, jak robi się to prawidłowo. Jeśli nie korzystałaś z takich porad, to postaraj się wybrać do położnej, by pokazała i podpowiedziała, jak to wygląda. Z poduszki nie korzystałam, nie mogę się wypowiedzieć. Siedziałam oparta plecami o fotel, gdy karmiłam albo leżałam na boku, bo też nie dawałam rady. Bardzo bolały mnie plecy. Zmieniałam często pozycje przy karmieniu i piersi, karmiąc ok. 15 minut z jednej, potem z drugiej, dużo pijąc. Nie martw się i nie załamuj, na początku naprawdę zawsze jest ciężko, potem już lżej. Ja też siedziałam i płakałam, ale nie można, podobno, jak Malutka zessie mleczko, gdy się denerwujesz, też będzie popłakiwać. Mi wszyscy tak mówili. Było chwilami ciężko i trudno, ale trzeba to przetrwać. Jeśli pomogą nakładki, szybko odczujesz różnicę. Życzę Ci z całego serca, by sytuacja szybciutko się poprawiła, pozdrawiam serdecznie. Trzymaj się cieplutko. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Witaj,ja też miałam problemy z karmieniem. Wiem co przeżywasz... Tutaj opisany jest mój problem: Niestety ja wszystkich sposobów próbowałam, herbatki,karmienie cały dzień i całą noc,odciąganie i wiele innych i nic,dociągnęłam do 7 tygodnia i przeszłam na butle bo pokarm zanikł :( Poczytaj co mi radziły dziewczyny może akurat coś z ich rad Ci się przyda. Mam nadzieję,że dasz radę,trzymam kciuki aby Tobie się udało! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Po pierwsze jeśli mała czasem je a czasem nie to znaczy, że może nie zawsze jest głodna. Nie wiem ile ma twoje dziecko, ale u noworodków wystarczy podrażnić usteczka palcem i jeśli dziecko chce ssać zacznie szukać piersi. Sprawdź czy za każdym razem mała jest prawidłowo przystawiona - usta szeroko, w buzi brodawka razem z otoczką, nigdy sama brodawka, nosek i bródka przytknięte do piersi. Jeśli bolą cię plecy to zwróć uwagę na pozycję w jakiej karmisz - ty siedź prosto, dziecko przystaw do piersi, a nie pierś do dziecka. Jeśli będziesz się pochylać nad dzieckiem to żadna poduszka cudów nie zrobi. Wypróbuj różne pozycje - klasyczną, spod pachy, na leżąco, lub jakieś pośrednie rozwiązania (w sieci mnóstwo filmów i zdjęć np. tu). Ale przede wszystkim zabierając się do karmienia usiądź/połóż się wygodnie. Jeśli podejrzewasz, że za zdenerwowanie dziecka może odpowiadać zbyt wolny wypływ pokarmu to delikatnie masuj pierś podczas karmienia. I nie płacz, nie denerwuj się. Zamknij się w pokoju, zrelaksuj, włącz ulubiony film itp. Niestety im bardziej będziesz się nakręcać tym będzie gorzej. Stres wpływa negatywnie na wydzielanie oksytocyny, która z kolei ma wpływ na wypływ pokarmu. Powodzenia, dasz radę, trzymam kciuki. Jeśli czujesz, że potrzebujesz fachowej porady poszukaj poradni laktacyjnej w swojej okolicy. Czasem dobrze, żeby ktoś ocenił wasza sytuację wprawnym okiem. Cytuj Z. 2011, J. 2014 Przepraszam za brak polskich liter - mam stara klawiature i alt mi nie zawsze działa Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Dla mnie poduszka jest jak zbawienie ;) mam trochę inną bo moja jest długa i prosta ma na końcach sznureczki obwiązuję się nią jak kołem ratunkowym tylko luźno potem układam i nawet nie musze trzymac malucha. Jest mega wygodnie. Też walczę o laktację już miesiąc i 3 dni. U niektórych kobiet takich jak my i przedmówczynie karmienie piersią wymaga determinacji i przede wszystkim zastanowienia się czy chcesz i przede wszystkim czy masz jeszcze na to siłę. Przy pierwszym dziecku jak Ty płakałam było b ciężko mała też płakała. Pomogło odciąganie po każdym karmieniu chociaż chwilę a że przerwy między karmieniami były krótkie dzień uciekał "na cycu". Wykarmiłam ostatecznie córkę rok Teraz mam bliźnięta po cc i walczę o to samo i tak samo z tą różnicą że nie płaczę bo wiem czego chcę i wiem że to przyniesie skutek. Dlatego najważniejsza jest psychika i Twoje nastawienie jak postanowisz wqlczę i nic mnie nie zniechęci to wierzę że się uda ;) ale jak stwierdzisz ze to ponad Twoje siły to nie zamęczaj się. Mama karmiąca mm nie jest przecież gorszą mamą. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Jest a ja siedzę z laktatorem-ściąganie po karmieniu sustemem 7-5-3min z każdej piersi-to na prawdę zwiększa laktacię nawet a może przede wszystkim jak ciągnie "na sucho" w dzień nie ma na to aż tyle czasu :( Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Moja Córka lada dzień skończy trzy miesiące i cały czas karmię ją piersią. Uwierz, że jest to wielki sukces, bo też miałam z tym ogromne problemy... W moim przypadku nie pomagały nakładki. Jak tylko Mała poczuła silikon, zaraz zaczynała płakać. (zresztą smoczka też nie chciała). Córki przez pierwszą dobę nie było przy mnie- musiała leżeć pod namiotem tlenowym, więc odciągałam pokarm i nabawiłam się zastoju. Miałam strasznie nabrzmiałe piersi, a Córeczka nie potrafiła ich uchwycić - generalnie długo można by opowiadać - różowo nie było. Sama mam poduszkę do karmienia, którą uwielbiam, (mąż kupił mi ją jeszcze w szpitalu - w św. Zofii na Żelaznej jest taki sklep w patio ze sprzętem medycznym - mają tam laktatory i poduszki do karmienia, można je sobie spokojnie wyoglądać i przymierzyć. Chyba najlepiej zaufać produktom, które można kupić w sklepie medycznym? ) Pamiętaj, że żadna poduszka nie pomoże, jeśli Ty sama nie wytrwasz. Najważniejsza jest i tak Twoja psychika! Wiem, że łatwo powiedzieć, ale spróbuj się zrelaksować, nie stresuj się samym karmieniem i pomyśl o tej bliskości pomiędzy Tobą, a dzieckiem. Nie chce ssać piersi? Spróbuj dać drugą, albo zrób przerwę i chwilę się poprzytulajcie :) Pomyśl sobie, że wcale nie musisz, a chcesz :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź też miałam problemy z karmieniem piersią. Raz się udawało, innym razem musiałam używać laktatora. Szybko córka odepchnęła pierś- z butelki jej było łatwiej ssać, ale podawałam jej swoje mleko. Generalnei wytrwałam do 7 miesiąca ale moja kuchnia wyglądała jak labolatorium :) buteleczki, końcówki do laktaora i wieczne przelewnaie, podgrzewanie.. dramat :) Co do poduszka do karmienia naprawdę bardzo pomaga, więc jeśli tylko masz możliwość takiego zakupu to szczerze polecam. Tą poduszka o którą używała moja bratowa w szpitalu- była na oddziale- takie z poofi ale z logo medeli. Zachwalała ją, bo mogła ją sobie założyć powyżej tali ( miala cesarkę i rana dawała jej się we znaki) potem taką poduszkę kupiła na allegro- właśnie z poofi- różową. Jak chcesz to mogę jej zapytać czy jeszcze ma, może będzie chciała sprzedać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Kurczę, nigdy jakoś specjalnie nie udzielałam się na żadnym forum. Weszłam tu w sumie przypadkiem, bo czułam się bezsilna i samotna z moim problemem. Ja niby wiem to wszystko, co od Was usłyszałam, ale miło jak czasem ktoś poklepie po plecach... I trochę lepiej mi ze świadomością, że nie jestem sama i są mamy, który wygrały batalię o karmienie piersią. Bardzo Wam wszystkim dziękuję! Mąż ma jutro po pracy kupić te nakładki silikonowe, ja położyłam Małą spać i teraz staram się zrelaksować - siedzę pod kocem po kąpieli i zaraz włączę jakiś lekki film. Pełen relaks. laura04 - możesz coś więcej napisać o tej swojej poduszce? Gwarka, a możesz sprawdzić z jakiej firmy jest Twoja poduszka? k_km - możesz zapytać o bratową o tą poduszkę? Przepraszam, że tak dopytuje, ale chcę rozważyć różne opcje. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź kochana ja przy pierwszym też sie męczyłam przy drugim odniosłam sukces - mam rogala poduszkę dużą i bardzo mi pomogła przy karmieniu i też sylikonowe nakładki po czasie sama próbowałam bez i coraz lepiej sobie radziłam - na pewno się uda spokojnie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość HankaKrakow Zgłoś odpowiedź poproś o pomoc położną środowiskową-mi pomogła bardziej niż doradcy laktacyjni, spróbuj też posmarować piersi (bez brodawek) olejkiem migdałowym przed karmieniem. Przede wszystkim trzymam kciuki! (na pocieszenie u mnie laktacja ruszyła na całego ósmego dnia, wcześniej dzieciaczek był dokarmiany) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź hej, szwagierka może Ci odsprzedać poduszkę z Poofi za 70 zł. Jest w bardzo dobrym stanie. mimo dwóch właścicieli wygląda jak nowa :) zdjecie mogę ci wysłac na priv. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Statystyki użytkowników 28584 Użytkowników 2074 Najwięcej online Najnowszy użytkownik malikalimo Rejestracja 14 godzin temu Kto jest online? 0 użytkowników, 0 anonimowych, 357 gości (Zobacz pełną listę) Brak zarejestrowanych użytkowników online Najnowsze Najpopularniejsze Najczęściej czytane
Choć większość przyszłych mam planuje karmić piersią, po porodzie często zdarza się, że na skutek problemów z karmieniem część z nich poddaje się zbyt szybko. Podpowiadamy co zrobić by tak się nie stało. W pierwszych dniach po porodzie karmiące mamy napotykają szereg problemów związanych z przystawieniem maluszka do piersi. Efektywnego karmienia musi się nauczyć zarówno mama jak i dziecko. Zanim to nastąpi po drodze pojawiają się często problemy. Podpowiadamy jak je pokonać: 1. Bolesne lub poranione brodawki Ból brodawek jest zazwyczaj związany ze zmianami hormonalnymi oraz nieprzyzwyczajeniem brodawek do ssania. Po kilku dniach powinien zelżeć. Może również wynikać z niewłaściwej techniki przystawiania dziecka do piersi. Gdy malec za płytko chwyta pierś, nie obejmuje ustami brodawki z większą częścią otoczki, uciska, kąsa i rani brodawkę. Co zrobić? Zwróć uwagę, aby dziecko chwytało głęboko brodawkę z dużą częścią otoczki i miało podczas ssania wywinięte usta jak u rybki. Wietrz brodawki, w domu noś luźne bawełniane bluzki. Myj piersi wodą nie więcej niż dwa razy dziennie. Przemywaj brodawki własnym mlekiem, naparem z szałwii i nagietka lekarskiego. Skorzystaj z maści gojącej na bazie lanoliny. Jeśli brodawki są bardzo poranione, odciągaj pokarm laktatorem i podawaj dziecku za pomocą akcesoriów nie zaburzających odruchu ssania. 2. Nawał pokarmu W 3-5 dobie po porodzie pojawia się nawał pokarmu, czyli bardzo wzmożona produkcja mleka. Piersi stają się ciężkie, twarde i przepełnione mlekiem. Nawał może też wystąpić w późniejszym okresie, kiedy mama robi dłuższe przerwy między karmieniami. Co zrobić? Pamiętaj, żeby przystawiać jak najczęściej dziecko do piersi. Przed przystawieniem odciągnij laktatorem odrobinę mleka, aby zmiękczyć piersi i ułatwić malcowi ich uchwycenie. Nie odciągaj większej ilości pokarmu, ponieważ w ten sposób zwiększysz jego produkcję, co w efekcie może prowadzić do zastoju lub zapalenia piersi. Aby pobudzić wypływ pokarmu zrób piersiom przed karmieniem ciepły prysznic lub przyłóż ciepły kompres, zaś po karmieniu zastosuj zimny okład. 3. Zastój pokarmu Zastój pokarmu bardzo przypomina nawał. Piersi są twarde i przepełnione mlekiem. Mleko nie chce wypływać z piersi podczas odciągania laktatorem. Mogą się pojawić guzki pod skórą na skutek zablokowania kanalika mlecznego. Co zrobić? Przypilnuj, aby biustonosz do karmienia nie uciskał piersi. Karm jak najczęściej i jak najdłużej. Zmieniaj pozycje do karmienia podczas jednej sesji. Szczególnie polecana jest pozycja spod pachy. Zaopatrz się w kapustę, umyj liście, schłodź w lodówce, stłucz i przyłóż do piersi. Nie masuj mocno piersi i nie odciągaj pokarmu ręką. 4. Zapalenie piersi Zapalenie piersi jest zazwyczaj konsekwencją źle leczonego zastoju piersi. Piersi są bolesne i gorące. Pojawiają się bóle mięśniowe i gorączka. Co zrobić? Jak najczęściej i jak najdłużej karm dziecko. Zmieniaj pozycje do karmienia (korzystaj z pozycji spod pachy). Stosuj leki przeciwbólowe i przeciwzapalne z ibuprofenem. W razie braku poprawy po jednym dniu, udaj się do lekarza, który przepisze bezpieczny dla karmienia antybiotyk. 5. Niedobór pokarmu Gdy Twoje dziecko moczy mniej niż 6 pieluszek na dobę, słabo przybiera na wadze i jest ciągle niespokojne, może to świadczyć o niedoborze pokarmu. Wtedy niezbędna jest wizyta w poradni laktacyjnej i ustalenie przyczyny niedoboru pokarmu oraz odpowiednie działanie. Co zrobić? Aby mleka było więcej, karm jak najczęściej również w nocy. Odciągaj między karmieniami mleko laktatorem elektrycznym, co pobudzi laktację. Sięgnij po herbatkę laktacyjną dla kobiet karmiących. Pamiętaj o piciu 2 litrów płynów dziennie oraz zdrowym odżywianiu. Gdzie szukać pomocy? Skorzystaj z bezpłatnej wizyty laktacyjnej w ramach akcji LOVI "Karmienie to nie problem". Jeśli nie potrafisz sobie samodzielnie poradzić z rozwiązaniem problemu laktacyjnego, skieruj się po pomoc do poradni laktacyjnej. Doradca laktacyjny oceni sytuację i zaleci odpowiednie kroki do pokonania kłopotów z karmieniem. Teraz masz okazję do skorzystania z bezpłatnej porady doradcy w wybranych miastach w całej Polsce. Marka LOVI organizuje drugą edycję akcji "Karmienie to nie problem", w ramach której umożliwia bezpłatne porady laktacyjne karmiącym mamom. Zapisy na konsultacje laktacyjne, które będą odbywać się w dniach od 30 maja do 4 lipca są przyjmowane na stronie kampanii Znajdziecie tam również cenne porady na temat karmienia piersią oraz quiz laktacyjny, w którym możecie wygrać laktatory elektryczne LOVI Expert. Artykuł sponsorowany polecamy
58 odp. Strona 1 z 3 Odsłon wątku: 22905 Zarejestrowany: 13-03-2013 09:19. Posty: 479 IP: Poziom: Maluch 18 czerwca 2013 10:16 | ID: 975583 Zakładając ten wątek, chciałabym prosić mamy, aby podzieliły się swoimi problemami z karmieniem piersią i radami, jak sobie z nimi poradzić. Od nawału pokarmu, po zastój, bolące piersi i zapalenie piersi. Co przynosiło ulgę, czy chodziłyście na konsultację do lekarza, co nie pomagało? A może ze względu na problemy z piersiami, musiałyście całkowicie zrezygnować z karmienia? Jeżeli nie miałyście podobnyh problemów - również dajcie znać - czy karmienie przyszło Wam naturalnie, czy ktoś szczególnie Wam pomógł w pierwszych dniach przystawiania dziecka do piersi? 18 czerwca 2013 10:26 | ID: 975584 Miałam ogromny problem z karmieniem piersią, rozchodzi się o brak pokarmu, w szpitalu nie miałam go w ogóle moje dzieciątko było głodne, po pięciu dniach po powrocie ze szpitala pojawiła się znikoma ilość mleka. Piłam herbatki laktacyjne, bawarki, trzy tygodnie walczyłam o mleko jednak przegrałam tą walkę. Nie znam bólu jaki towarzyszy przy "nawale" mleka, znam tylko ból jaki towarzyszył mi gdy moje dziecko ciągło pierś, a z tej piersi nic nie leciało.... 2 alanml Poziom: Starszak Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11. Posty: 30511 18 czerwca 2013 10:27 | ID: 975585 Wiele jest problemów nawet jesli pokarm jest od razu. A to nawał a to bolące brodawki. Mi pomagała maść bepanthen lub poprostu własne mleko. I na początku podczas karmienia ból brzucha okropny, macica sie kurczyła :) 3 Natka10 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 17-01-2013 12:55. Posty: 665 18 czerwca 2013 10:54 | ID: 975587 Od dwóch dni Mały nie chce pić wogole mojego mleka, ani z piersi ani z butelki jak sciagnę. Przy piersi sie wygina i pręży. Nie wiem juz co mam robić. Przed każdym karmieniem myję piersi i smaruje pokarmem, nawet wyciskam troche zeby juz lecialo a on krzyczy i nie chce wogole. Nie zjadłam niczego co zmieniloby smak mleka,nie zmieniłam perfumu ani antyperspirantu, nic!! Wiem ze powinnam być spokojna, ale zaczynam sie denerwować, nie chce zeby był tylko na sztucznym. Lubię karmic piersią. 18 czerwca 2013 11:25 | ID: 975595 Natka10 (2013-06-18 10:54:34)Od dwóch dni Mały nie chce pić wogole mojego mleka, ani z piersi ani z butelki jak sciagnę. Przy piersi sie wygina i pręży. Nie wiem juz co mam robić. Przed każdym karmieniem myję piersi i smaruje pokarmem, nawet wyciskam troche zeby juz lecialo a on krzyczy i nie chce wogole. Nie zjadłam niczego co zmieniloby smak mleka,nie zmieniłam perfumu ani antyperspirantu, nic!! Wiem ze powinnam być spokojna, ale zaczynam sie denerwować, nie chce zeby był tylko na sztucznym. Lubię karmic piersią. A dokarmiasz sztucznym?? Może bardziej mu sztuczne smakuje i Twojego już nie chce?? 5 IwonaSza Poziom: Maluch Zarejestrowany: 13-03-2013 09:19. Posty: 479 18 czerwca 2013 11:56 | ID: 975608 Natka 10 - a byłaś może na konsultacji u pediatry? Zapytanie joannasrs również nie jest bez znaczenia. Jeżeli dziecko posmakowało już smoczka i spodobało mu się, że mleko łatwiej w ten sposób leci - to może nie chcieć ssać piersi. Poza tym, różnica w smaku również może być przyczyną oporów przed karmieniem piersią. Chociaż znam również dzieci, które były na butli z mlekiem ściąganym z piersi, na mleku sztucznym oraz na piersi i było im wszystko jedno - ważne, że mleko:) 18 czerwca 2013 12:41 | ID: 975632 Natka 10 a może małemu już ząbki wychodza i ma podrażnione dziąsęłka i dlatego odmawia piersi. Może też mieć zapalenie ucha, które sprawia mu ból podczas jedzenia. Skonsultuj się z pediatrą. Życzę dużo cierpliwości, bo dla mnie karmienie piersią to była jedna ze wspanialszych rzeczy jakie przeżyłam z moją córką :) 18 czerwca 2013 12:46 | ID: 975636 A co do problemów to ja miałam pękające brodawki, pomagało smarowanie swoim mlekiem, linomagiem i wietrzenie. Miałam też dwa razy zastój, w tym raz z gorączką 39 st - wtedy pomocna okazała się córka i jej odpowiednie przystawienie do piersi - ból niesamowity, karmiłam ze łzami w oczach ale nie poddałam się :) Położna podpowiedziałą mi że warto codziennie wypijać łyżkę oleju lub oliwy (podobno poprawia przepływ mleka w kanalikach). Zaczęłam tak robić, dodwałąm łyżkę oleju na ziemniaki ugotowane, albo do sałatki i zastoje nie powróciły. 18 czerwca 2013 12:50 | ID: 975639 joannasrs (2013-06-18 11:25:42) Natka10 (2013-06-18 10:54:34)Od dwóch dni Mały nie chce pić wogole mojego mleka, ani z piersi ani z butelki jak sciagnę. Przy piersi sie wygina i pręży. Nie wiem juz co mam robić. Przed każdym karmieniem myję piersi i smaruje pokarmem, nawet wyciskam troche zeby juz lecialo a on krzyczy i nie chce wogole. Nie zjadłam niczego co zmieniloby smak mleka,nie zmieniłam perfumu ani antyperspirantu, nic!! Wiem ze powinnam być spokojna, ale zaczynam sie denerwować, nie chce zeby był tylko na sztucznym. Lubię karmic piersią. A dokarmiasz sztucznym?? Może bardziej mu sztuczne smakuje i Twojego już nie chce?? Dokarmianie to najgorsze rozwiązanie. Niestety dziś położne bardzo szybko to proponują, amamy za szybko korzystają i się pddają. U mnie z Julką nie było problemów, oprócz tego, że po 4 m-cach zaczęłam tracić pokarm i właśnie przez dokarmianie starciłam zupełnie. Z szymkiem problemy były 2: - najpierw nie umiał złapać i "zassać" piersi. - potem zaczął mnie starsznie gryźć, a zęby miał już w wieku 4 m-cy. Z jednym i drugim problemem sobie poradziłam. Głównie cieprliwością. Karmiłam prawie 9 m-cy i kamriłabym dalej, gdyby nie to, że chudłam w tak szybkim tempie, że za chwilę nic by ze mnie nie zostało. 9 Natka10 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 17-01-2013 12:55. Posty: 665 18 czerwca 2013 13:39 | ID: 975656 Dokarmiam bo jak mały skończył 3 tygodnie to prawie 5 dni nie miałam ani krpoli mleka, sciagałam piłam herbatki i nic. Zlitowałam sie nad małym i podałam butelke. Te dni gdy Maly był głodny były dla mnie najgorsze w zyciu. Potem pokarm wrócil. Teraz dostaje butle raz dziennie ( na noc) i nie było problemu gdy dostawał piers. Zabowanie to chyba jescze nie teraz. Uszko tez nie, bo butelke chce z modyfikowantym chce pic. 18 czerwca 2013 14:13 | ID: 975678 Natka10 (2013-06-18 13:39:11)Dokarmiam bo jak mały skończył 3 tygodnie to prawie 5 dni nie miałam ani krpoli mleka, sciagałam piłam herbatki i nic. Zlitowałam sie nad małym i podałam butelke. Te dni gdy Maly był głodny były dla mnie najgorsze w zyciu. Potem pokarm wrócil. Teraz dostaje butle raz dziennie ( na noc) i nie było problemu gdy dostawał piers. Zabowanie to chyba jescze nie teraz. Uszko tez nie, bo butelke chce z modyfikowantym chce pic. Wiesz, ja tak miała i właśnie jakoś na lato jak Natalka miała ok 2 miesiący Jakieś 2 dni nie chciała jeść piersi, dziwiłam się,bo zawsze aż jej się oczka błyszczały tak lgnęła do cyca:) Po 2,3 dniu dostałam w nocy dużej gorączki i dreszczy. Rano pojechałam z gorączką do lekarza- lekarz na to: zapalenie piersi- wyczuł on! Zastój mleka w piersi! I pamiętam, że brodawki wtedy bolały mnie strszliwie. Więc być może rozwija się u Ciebie zapalenie piersi- dziecko wyczuwa wcześniej i odmawia cycusia! 11 Natka10 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 17-01-2013 12:55. Posty: 665 18 czerwca 2013 14:18 | ID: 975679 Z tym, że jak juz za duzo mleka nie mam, jak sciagam to 60 ml nie wiecej. To wygląda jak mi sie "konczyło". Bo jak juz mały złapie to dosłownie minute pociagnie to zaraz szarpie i krzyczy. Czy to możliwezeby mleko mimo przystawiania do piersi nie nachodziło i powoli zanikało? 18 czerwca 2013 16:27 | ID: 975731 Natka10 (2013-06-18 13:39:11)Dokarmiam bo jak mały skończył 3 tygodnie to prawie 5 dni nie miałam ani krpoli mleka, sciagałam piłam herbatki i nic. Zlitowałam sie nad małym i podałam butelke. Te dni gdy Maly był głodny były dla mnie najgorsze w zyciu. Potem pokarm wrócil. Teraz dostaje butle raz dziennie ( na noc) i nie było problemu gdy dostawał piers. Zabowanie to chyba jescze nie teraz. Uszko tez nie, bo butelke chce z modyfikowantym chce pic. To kryzys laktacyjny. Częste przystawianie malucha (naprawdę bardzo częste!) pomaga. Oczywiście każdy robi jak uważa, ale mnie jednak szkoda było mieszać Szymkowi raz moje mleko, raz sztuczne. Natka10 (2013-06-18 14:18:39)Z tym, że jak juz za duzo mleka nie mam, jak sciagam to 60 ml nie wiecej. To wygląda jak mi sie "konczyło". Bo jak juz mały złapie to dosłownie minute pociagnie to zaraz szarpie i krzyczy. Czy to możliwezeby mleko mimo przystawiania do piersi nie nachodziło i powoli zanikało? Moim zdaniem to niemożliwe, chyba, że masz zastój. 13 Natka10 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 17-01-2013 12:55. Posty: 665 18 czerwca 2013 16:54 | ID: 975737 Tylko wtedy nawet ciagle przystawianie nie pomogło. Bardzo chce karmić piersią. Ale jak dlugo miałam patrzeć na głodne i zdenerwowane dziecko? teraz tez przystawiam! Zmieniam pozycje i karmie juz w naprawde dziwnych , zeby tylko pił i dalej nic. Moja mama i siostry tez karmiły krótko. Wszystkie straciły pokarm po ok 3 miesiącach lub szybciej. Myślałam ze mnie sie uda dłużej karmić. 18 czerwca 2013 18:02 | ID: 975753 Mama Julki (2013-06-18 16:27:20) Natka10 (2013-06-18 13:39:11)Dokarmiam bo jak mały skończył 3 tygodnie to prawie 5 dni nie miałam ani krpoli mleka, sciagałam piłam herbatki i nic. Zlitowałam sie nad małym i podałam butelke. Te dni gdy Maly był głodny były dla mnie najgorsze w zyciu. Potem pokarm wrócil. Teraz dostaje butle raz dziennie ( na noc) i nie było problemu gdy dostawał piers. Zabowanie to chyba jescze nie teraz. Uszko tez nie, bo butelke chce z modyfikowantym chce pic. To kryzys laktacyjny. Częste przystawianie malucha (naprawdę bardzo częste!) pomaga. Oczywiście każdy robi jak uważa, ale mnie jednak szkoda było mieszać Szymkowi raz moje mleko, raz sztuczne. Dla mnie pokarm nie zanikł jak Natalkę zaczęłam dokarmiać, gdy miała ok 4 m-ce (właśnie kryzys laktacyjny), później wszystko wróciło do normy Nie jest regułą, że dokarmiane dziecko rzuci pierś. Jak odstawiałam Natalkę i karmiłam ją max raz na 3 dni, to też już cycka nie chciała- nie najadała się. Więc może rzeczywiście masz mało pokarmu- ale spróbuj zawalczyć! 18 czerwca 2013 18:09 | ID: 975755 aguska798 (2013-06-18 18:02:53) Mama Julki (2013-06-18 16:27:20) Natka10 (2013-06-18 13:39:11)Dokarmiam bo jak mały skończył 3 tygodnie to prawie 5 dni nie miałam ani krpoli mleka, sciagałam piłam herbatki i nic. Zlitowałam sie nad małym i podałam butelke. Te dni gdy Maly był głodny były dla mnie najgorsze w zyciu. Potem pokarm wrócil. Teraz dostaje butle raz dziennie ( na noc) i nie było problemu gdy dostawał piers. Zabowanie to chyba jescze nie teraz. Uszko tez nie, bo butelke chce z modyfikowantym chce pic. To kryzys laktacyjny. Częste przystawianie malucha (naprawdę bardzo częste!) pomaga. Oczywiście każdy robi jak uważa, ale mnie jednak szkoda było mieszać Szymkowi raz moje mleko, raz sztuczne. Dla mnie pokarm nie zanikł jak Natalkę zaczęłam dokarmiać, gdy miała ok 4 m-ce (właśnie kryzys laktacyjny), później wszystko wróciło do normy Nie jest regułą, że dokarmiane dziecko rzuci pierś. Jak odstawiałam Natalkę i karmiłam ją max raz na 3 dni, to też już cycka nie chciała- nie najadała się. Więc może rzeczywiście masz mało pokarmu- ale spróbuj zawalczyć! Nie o to mi chodzi. Dokarmianie = rzadsze przystawianie, a rzadsze przystawianie = mniej pokarmu, bo to ssanie prowokuje piersi do wytwarzania mleka. Tym samym dokamriając przy kryzysie tworzymy błędne koło, bo w efekcie mleka tworzy się jeszcze mniej. 18 czerwca 2013 18:11 | ID: 975756 Natka10 (2013-06-18 16:54:16)Tylko wtedy nawet ciagle przystawianie nie pomogło. Bardzo chce karmić piersią. Ale jak dlugo miałam patrzeć na głodne i zdenerwowane dziecko? teraz tez przystawiam! Zmieniam pozycje i karmie juz w naprawde dziwnych , zeby tylko pił i dalej nic. Moja mama i siostry tez karmiły krótko. Wszystkie straciły pokarm po ok 3 miesiącach lub szybciej. Myślałam ze mnie sie uda dłużej karmić. To Twoja decyzja, ale ja bym się nie poddawała. Naprawdę potrzeba dużo, dużo cierpliwości i wytrwałości. Ja żałuję, że przy córce tak szybko się poddałam. Przy synku już wiedziałam, ze muszę być bardziej cieprliwa i spokojniejsza. 17 Natka10 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 17-01-2013 12:55. Posty: 665 18 czerwca 2013 18:22 | ID: 975759 Ja jak podaje sztuczne to swoje sciagam laktatorem, wiec nie powinno to wpływać na pokarm bo piers jest opróżniana. Próboju i nic. mam tylko nadzieje ze kryzys sie skończy i pokarm wróci kak wczesniej. 18 Joaśka35 Poziom: Starszak Zarejestrowany: 11-06-2010 18:03. Posty: 8329 18 czerwca 2013 18:55 | ID: 975773 o karmieniu piersią chyba mogłabym książkę napisać,co ja się miałam .....ale uwielbiałam karmić piersią pomimo tylu trudności......najstarszą karmiłam 13msc,średnią córkę 22msc,a najmłodszą tylko 2 msc,nie obyło się bez zapaleń,bez okładów z liści kapusty....pogryzionych brodawek,....ale warto było,ta więź z dzieckiem nic tego nie zastąpi.... 18 czerwca 2013 19:04 | ID: 975782 Natka10 (2013-06-18 18:22:49)Ja jak podaje sztuczne to swoje sciagam laktatorem, wiec nie powinno to wpływać na pokarm bo piers jest opróżniana. Próboju i nic. mam tylko nadzieje ze kryzys sie skończy i pokarm wróci kak wczesniej. Życzę powodzenia! 20 yustyna82 Zarejestrowany: 27-09-2012 12:13. Posty: 393 18 czerwca 2013 21:43 | ID: 975858 Powodzenie w karmieniu piersią zależy od chęci i wiary w siebie, a gdy wiary brakuje bardzo pomocne jest wsparcie najbliższego o technikach karmienia wyniosłam ze szkoły rodzenia, co nie oznacza, że w praktyce początkowo nie było kłopotów. Na pomoc przyszła położna - doradca laktacyjny w szpitalu: sposoby pobudzania Małej przy cycu, by nie spała, a także masowanie podniebienia, by układała usteczka w tzw. rybkę. Dodatkowo właściwe ułożenie na poduszce do karmienia (wąż) i właściwy sposób ściągania mleka laktatorem elektrycznym. Chodziłam cały czas z biustem na wierzchu, smarowałam Purelanem. Już w domu dostałam nawału i zaczęły mi się robić zastoje - pomogły rozbite, schłodzone liście kapusty wg polecenia położnej środowiskowej. Trzymam się też teorii naszej pani doktor - pediatry, że skład mleka kobiet na całym świecie jest taki sam. Nie ma tu znaczenia żadna dieta, czy też herbatki laktacyjne. To czy zdrowo się odżywiam wpływa jedynie na moje zdrowie i samopoczucie. Dlatego w zasadzie niczego sobie nie odmawiam (poza alkoholem) i jestem szczęśliwa. A zadowolona mama to zadowolone dziecko. Karmię tylko piersią, na żądanie. Początki były bardzo trudne, bo Gabi potrafiła godzinę wisieć na cycu, chwilę się zdrzemnąć i znowu... Przystawiałam często mimo, że bolało, mimo, że zasypiałam na siedząco (nigdy nie karmiłam na leżąco), mimo, że darła się w niebo głosy... Później odstępy jedzenia się unormowały, zrobiła się spokojniejsza - jadła co 2,5 - 3 h, czas jedzenia 10 min. Teraz je częściej, ale krócej. Jestem zdania - je ile potrzebuje, resztę wydali jednym lub drugim końcem (ulewa coraz mniej ;) W tej chwili odpukać Gabi jest zdrowym, pogodnym dzieckiem, waży 6700 g. Zamierzam karmić do 12 m-cy, tylko zobaczymy jak będzie z odstawieniem, bo Gabi nie toleruje smoczków i butelek (nawet z moim mlekiem... ;)
moja proba karmienia piersia skonczyla sie fiaskiem. Dopiero ten artykul troche podniosl mnie na duchu. Uwazam ze media, lekarze itp zbyt mocno promuja to wszystko, ja rozumiem nie ma nic lepszego ale teksty ktore sa wszedzie, ze nie ma nic lepszego, ze to takie wspaniale, dziecko czuje taka wiez, szczescie itp, naprawde potrafia zdołowac kobiete ktorej nie małą 3 miesiace (dokarmialam butelka) mialam bardzo malo pokarmu, zadne herbatki nie pomogly, mala chciala jesc co 15 minut, pokarm nie zdazal sie wytworzyc, plakala, nieprzespane noce, najchetniej wisiala by przy cycu 24/h. to bylam w stanie zniesc, ale bol byl potworny na sama mysl ze zaraz mala wezmie sutek do ust i zaboli okropnie, robilo mi sie slabo. Masc nie dawala skutku przy tak czestym karmieniu. Dziecko ciagle glodne a ja ciagle w lozku, bo co chwile trzeba bylo szykowac cycka, w ktorym malo bylo, nie slyszalam polykania, bylo mi bardzo ciezko. Plakalam ja, plakala mala. dopiero gdy dostala butelke - byl spokoj przez 2 godziny. Probowalam sciagac pokarm - nic nawet nie chcialo leciec. kilka kropel i tyle. W zapyzialej wiosce gdzie do poradni laktacyjnej 100km - zadnego ratunku, zadnej rady. gazety internet - przykladac dziecko jak najczesciej. Ale kiedy cos zrobic, zjesc, wykapac się...od poloznej uslyszalam "zero butelki!!! Zadna matka nie ma za malo pokarmu, kazda jest w stanie wykarmic dziecko" to jeszcze bardziej psulo mi nasrtoj. "Wiec ja jestem zla, nie potrafie, to przeze mnie, wyrodna matka ze mnie" takie mialam mysli. Do tej pory tak czasem mysle. Mala je mleko modyfikowane, kaszki, jest sliczna, zdrowa i usmiechnieta ale czytajac wszedzie o zbawiennym dla obu stron karmieniu piersia zaczynam myslec o sobie ze nie sprostalam, nie bylam wystarczajaco cierpliwa, dobra, itp itd...
Witajcie! jestem mama 1 miesięcznego bobasa. Od początku karmię piersią. jednak w sobotę musiałam mu dac butelkę z mlekiem – co prawda było to moje mleko odciągnięte, ale od tego czasu mały nie najada się moim pokarmem z piersią. Wczoraj zrobiłam taki test- nakarmiłam go piersią i ponieważ dalej było głodny dalam mu swoje mleko odciągnięte z butelki (było to 40 ml). Po tym się najadł i dopiero usnął. Czy możliwe jest, ze stracił ochotę na ciągnięcie mleka z piersi? Błagam, poratujcie w tej sytuacji dobrą radą bo bardzo chciałabym karmić piersią!
problemy z karmieniem piersią forum