grudzień grudzień tak mówią o nim ludzie
Ten defekt dobrze pokazuje, że mózg nie jest ani efektem doskonałego projektu ani procesu, który prowadzi do powstawania idealnych struktur. Cóż, ewolucja w czystej postaci…. Cały ten mechanizm doskonale widać na tym kilkuminutowym prostym filmie. Trudno uwierzyć, że historia zbudowana z kilku kresek może budzić takie emocje.
132 views, 1 likes, 3 loves, 1 comments, 4 shares, Facebook Watch Videos from Duchowy Uzdrowiciel Medium Egzorcysta Wizjoner: Mamy #Grudzień. Wszędzie tak błyszcząco jakby się sięgnęło Gwiazd.
Dlaczego, jak mówią, że boli ich brzuch, każdy współczuje? A gdy opowiadasz, że cierpisz, bo sama ze sobą nie dajesz rady, traktują cię pobłażliwie. Jakbyś udawała! Albo, co gorsze, jakbyś wariowała. Jestem też smutna! Uświadomiłam sobie, że przez blisko czterdzieści lat nikt o mnie nie zadbał.
Tak też zrobiłem przy opracowaniu autorskiego Projektu #CrossSellingowego w ramach PWOB. Skoro pojawiły się trudności, to potraktowałem to jako kolejne wyzwanie. Mając duże zaufanie i przekonanie do profesjonalizmu zadzwoniłem do prof. UEK dr hab. #JanByrski, który od wielu lat pracuje w profesjonalnej i uznanej na rynku kancelarii
- Śmierć Grzegorza domknęła ostatecznie jego dzieło, ale otworzyła nas na interpretację i przeżywanie tej poezji. Koncerty są hołdem dla tego, co zrobił, a nie tylko żałością po śmierci. To celebracja jego znaczenia, a nie celebracja odejścia - tak przyjaciele z Republiki mówią o Grzegorzu Ciechowskim. Tekst ukazał się w 'Gazecie Wyborczej' w grudniu 2007 roku.
Starstruck Rencontre Avec Une Star Bande Annonce. Pamięć po ponad 50 latach o dramacie Grudnia 1970 roku zanika w ludzkich opowieściach, pozostając jednie na stronach opracowań historycznych. Dane mówią o 41 zabitych, o ponad tysiącu rannych i trzech tysiącach zatrzymanych ludzi, którzy między 14 a 17 grudnia na ulicach Gdańska, Gdyni, Elbląga i Szczecina protestowali przeciw drastycznym podwyżkom żywności, a tak naprawdę w obronie własnej godności. I o drugiej stronie – tysiącach milicjantów, żołnierzy, z których część biła protestujących, strzelała do nich. Była jeszcze trzecia grupa – ci, którzy ratowali wszystkich poszkodowanych, bez względu na to, po której stronie stali. Lekarze, pielęgniarki, ratownicy, kierowcy karetek. Wesprzyj nas, aby mieć wybór, alternatywę i dostęp do obiektywnej, wiarygodnej i rzetelnej informacji. BEZ PROPAGANDY ZAPRENUMERUJ E-WYDANIE Zaprenumeruj Komentarze Polecane Artykuły
Jakub Nowak Przez 17 lat prowadził własny biznes, od 14 jest prezydentem. Teraz wchodzi w wielką politykę. - Za trzy i pół roku Nowoczesna przejmie władzę - mówi już dziś Tyszkiewicz. - Oczywiście, że mógłbym. Mógłbym przez kolejną kadencję być prezydentem w Nowej Soli, odcinać kupony od tego, co udało się już w mieście zrobić. I nudzić się na tym stanowisku. Mógłbym. Ale to nie mój charakter. Chcę robić coś więcej, wykorzystać swoje doświadczenie. A trochę go już mam, te siwe włosy chyba o czymś świadczą, prawda? - Wadim Tyszkiewicz teatralnie klepie się po głowie. Rozmawiamy w jego gabinecie, w przerwach czatu z Czytelnikami „GL”. Gdy odpisuje internautom, chodzę wokół pokoju, przyglądając się dziesiątkom nagród na półkach, ścianach. Menadżer Roku, Samorządowiec Roku, złote i srebrne laury, krzyże, odznaki, medale, dyplomy...- W samorządzie osiągnął pan już wszystko? - Może wyjdę na bufona, ale fakt, z nagród i wyróżnień zdobyłem już chyba wszystko, co było do zdobycia. Koledzy ze Związku Miast Polskich mówią, że pod tym względem jestem trzeci w Polsce, zaraz po Szczurku z Gdyni i Dutkiewiczu z Wrocławia – odpowiada. Jak to się stało, że prezydent ledwie 40-tysięcznego miasta „gdzieś na zachodzie Polski” rozpoznawany jest w kraju i stawiany za wzór samorządowca?Rządy w Nowej Soli rozpoczął w roku 2002. Wygrał nieznacznie, w drugiej turze, z ówczesnym prezydentem z SLD Tadeuszem Gabryelczykiem. Kilkudziesięcioprocentowe bezrobocie i opinia miasta upadłego, nie wróżyła sukcesów. - Znałem jednak te problemy doskonale „od środka”. Wychowywała mnie zresztą ulica – wspomina po latach. Ojciec zmarł, gdy Wadim miał pięć lat, matka 14 lat później, gdy był na studiach. - Szybko musiałem sam sobie radzić... Do dziś spotykam dawnych znajomych z ul. Zjednoczenia, którym niekoniecznie się powiodło. Czasami proszą mnie o złotówkę do winka – mówi. Podczas pierwszej kadencji nie brakowało ostrych sporów prezydenta z radnymi SLD. Po czterech latach to jednak Tyszkiewicz wygrał już w pierwszej turze (ponad 83 proc. głosów!), wprowadził też dziesięciu radnych ze swojej bezpartyjnej listy. - Klucz do sukcesu? - Gospodarka. Ona jest najważniejsza, co powtarzam z uporem maniaka od lat. I to ona udowodniła, że kierunek, który obraliśmy na początku, był właściwy. Dziś, po 14 latach, widzą to już, mam nadzieję, wszyscy – komentuje Tyszkiewicz. Mieszkańcy zdają się to potwierdzać, bo kolejne wybory wygrywał z łatwością, z poparciem ponad 86 Tyszkiewicza rosły proporcjonalnie do liczby inwestorów, których zaczął hurtowo ściągać do Nowej Soli. Zyskał wręcz miano eksperta pod tym względem. - Sam byłem przez 17 lat przedsiębiorcą. Znam więc to wszystko od drugiej strony, wiem, czego przedsiębiorcy oczekują od miasta – mówi. Pracownicy urzędu potwierdzają, w nieoficjalnych rozmowach ze mną, że ściąganie inwestorów to praktycznie jednoosobowa działka Tyszkiewicza. - Z zewnątrz wygląda to może prosto. Owszem, mam „gadane”, potrafię zrobić dobry „pijar” miastu, ale, proszę mi wierzyć, to za mało. Ściągnięcie nawet małego inwestora wiąże się zawsze z setkami godzin wytężonej pracy. Często kosztem rodziny, gdy np. święta muszę spędzić przed komputerem, odpowiadając na setki pytań, czy szykując prezentację – opowiadał nieraz. - Pod tym względem jest perfekcjonistą – słyszę w urzędzie. Rozwój gospodarczy pozwolił Tyszkiewiczowi realizować inwestycje, dzięki którym niemal wymazał wizerunek Nowej Soli jako „miasta upadłego”. Nowy port, budowa statków wspólnie z innymi gminami, Park Krasnala, ścianki wspinaczkowe, skatepark czy najnowocześniejsze w Polsce tory do jazdy na bmx... - Poza pracą ludzie muszą się czuć w mieście dobrze, muszą mieć miejsce do odpoczynku – opowiada. Twierdzi, że w Nowej Soli jest już niemal wszystko poukładane. - Wystarczy tego nie spieprzyć - zaznacza. I podkreśla, że czas na nowe wyzwania. - Stąd mój angaż w politykę i akces do Nowoczesnej. Marzy mi się, żeby cała Polska poszła śladem Nowej Soli – mówi. W to, że Nowoczesna przejmie władzę w kraju, nie wątpi. Dlaczego jednak wybrał właśnie tę partię? - To zaangażowani ludzie, którzy nie idą do polityki dla kasy, to ludzie, którzy już się czegoś w życiu dorobili. Tworzyłem ją od początku, jeszcze gdy była stowarzyszeniem. To moje naturalne środowisko – samorządowcy się nie dziwią i przypominają, że „Wadim już dawno puszczał oko do partii”. - Kiedyś był bardzo blisko PO. Pytanie, jak to będzie z Nowoczesną, bo Wadim lubi mieć wszystko pod kontrolą. Jest typowym wodzem - mówi mi jeden z nich. Wady Tyszkiewicza? - Perfekcjonizm spowodował, że nie jest w stanie spokojnie znieść krytyki. Nie wiem, jak jest teraz, ale kiedyś potrafił godzinami siedzieć na forum internetowym, by śledzić wpisy o sobie. Bywa pyszny, co widać po wypowiedziach, że wszystko robi najlepiej - słyszę. - Ma jednak ogromną charyzmę. A człowiek, który jednym wpisem na Facebooku potrafi ściągnąć do miasta wszystkie krajowe telewizje i gazety, jak w przypadku opinii o górnikach czy mieszkaniach socjalnych, poradzi sobie w dużej polityce – dodaje mój Tak, byłem blisko PO. Byłem niemal ich chłopcem z plakatów – żartuje Tyszkiewicz. Do szeregów tej partii jednak nie wstąpił. Dziś nie żałuje, choć „propozycje były różne, zawsze poważne”. Przyznaje, że kuszono go stanowiskiem wojewody, przebąkiwano o byciu marszałkiem. Nie przekonał go nawet Donald Tusk, zapraszając na spotkanie przed wyborami samorządowymi w roku 2014. Ówczesny premier namawiał wtedy Tyszkiewicza na start z listy PO. Również nieskutecznie. Tyszkiewicz nie ukrywa, że bodźcem, który skłonił go do wejścia do Nowoczesnej były - jak to określa - katastrofalne rządy PiS, ale też... słowa żony. - Kazała mi się w końcu zdecydować: wóz albo przewóz – żartuje. Jaka przyszłość go czeka? Zostanie posłem? Senatorem? - Nie wiem. Mam sto tysięcy pomysłów na minutę. Czas pokaże, nie wykluczam żadnej opcji, choć najbliższe lata i tak poświęcę z pewnością Nowej Soli - mówi. Zapowiada jednak, że to jego ostatnia prezydencka kadencja. Marzy o chwili oddechu. - Zdarzają się rzadko - przyznaje. Odpoczynek znajduje na wsi. Z żoną kupił kawałek ziemi i domek, który od podstaw wyremontowali. Czasami chwali się na Facebooku filmikiem, gdy pracuje z glebogryzarką, czy obiadem ugotowanym ze swoich warzyw. - Dbamy o naszą małą przestrzeń – uśmiecha się prezydent. Trochę historii Repatriant Urodził się w 1958 r. w Hancewiczach na terenie dzisiejszej Białorusi. Dzieciństwo spędził już w Nowej Soli. - Grzecznym chłopcem nie byłem. Wychowała mnie ulica - śmieje się dziś. Uczeń Na początku uczył się średnio, jak sam mówi „na trójach”. Później wziął się jednak ostro do pracy. Po skończeniu szkoły średniej wyjechał do Warszawy, studiował na politechnice. Dorywczo dorabiał, był statystą w „Człowieku z żelaza” Wajdy, mył też okna w siedzibie Telewizji Polskiej. Biznesmen Od 1985 r. pracował jako asystent w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym w Zielonej Górze. Później założył własną firmę. W latach 1986–2002 sprzedawał komputery pod marką Vadim. - Zatrudniałem kilkadziesiąt osób. Swego czasu była to największa firma informatyczna w województwie, dostałem w tamtym czasie mnóstwo nagród - opowiada po latach. Później firma przestała jednak przynosić dochody, ostatecznie ją sprzedał. Prezydent Prezydentem jest od 2002 r. Ostatnie wybory wygrał, uzyskując 86 proc. głosów. Polityk Członkiem Zarządu Nowoczesnej jest od kilku tygodni. Oficjalnie wstąpił do partii. Rolnik Kupił z żoną ziemię i domek na wsi. Spędzają tam każdą wolną chwilę.
Imieniny 4 grudnia obchodzi Barbara i Krystian. Złóż życzenia imieninowe solenizantom i dowiedz się co znaczą ich imiona. Solenizantom życzymy wszystkiego najlepszego.. Złóż życzenia imieninowe solenizantom i dowiedz się co znaczą ich imiona. Solenizantom życzymy wszystkiego 4 grudnia świętuje: BarbaraUczuciowa, lojalna i niezależna. Lubi nowe doświadczenia, toteż stara się dużo podróżować i czytać książki „o świecie”. Bardzo uważa, aby nie krzywdzić ludzi. Jest dobrą przyjaciółką dla męża i troskliwą mamą dla dzieci. Barbara to kobieta pewna siebie, lubi wolność, ale pomimo tego pozwala się prowadzić przez silną rękę 4 grudnia świętuje: KrystianKrystian jest mężczyzną zagadkowym, inteligentnym i wrażliwym. Raczej łagodny, ale kiedy trzeba potrafi dosadnie wyrazić swoje zdanie. Chodzi swoimi ścieżkami, nie bardzo interesuje go to, co myślą i mówią o nim ludzie. Pragnie ciepłego i spokojnego domu. Nie cierpi pogoni za ofertyMateriały promocyjne partnera
ZDROWIE > Osoby palące papierosy, w wieku 45-75 lat, mogą zgłaszać się codziennie na badania profilaktyczne w kierunku ewentualnego wczesnego wykrycia raka krtani lub zagrożenia tą chorobą - do poradni laryngologicznej przy SP ZOZ "Centrum" w Opolu, ul. Kościuszki 2. Można rejestrować się telefonicznie pod nr. (077) 40 20 392, od do 17. OŚWIETLENIE > W Głubczycach przy ul. Emilii Plater (obok budynku KRUS) od trzech tygodni nie świeci się uliczna lampa. Mieszkańcy interweniowali w tej sprawie w zakładzie energetycznym w Głubczycach i w Kędzierzynie-Koźlu. Zgłoszenie zostało przyjęte, a lampa dalej się nie świeciZANIEDBANIE> Plakaty wyborcze dwóch opolskich posłów nadal wiszą w centrum > W Suchym Borze zostało wyznaczone przejście dla pieszych, na którym zamontowano sygnalizację świetlną. Zdaniem kierowców zrobiono to w nieodpowiednim miejscu, gdyż znajduje się ono w sąsiedztwie wyjazdu na główną drogę krajową. Tworzą się ogromne > Przejście dla pieszych na ul. Piastowskiej w Opolu (obok MDK) jest pomalowane dodatkowo czerwoną farba, by kierowcy przed nim zwalniali. Ale często tak nie jest. Wczoraj szara skoda wjechała na nie z impetem, choć na pasach znajdowała się dziewczynka. Musiała się ratować ucieczką...MZK > Na przystanku autobusowym na ul. Prószkowskiej w Opolu (w pobliżu politechniki) nie ma chodnika. Pasażorowie stoją w glinie i błocie, czekając na autobusy.
Mamy grudzień :) GRUDZIEŃ, GRUDZIEŃ, GRUDZIEŃ, TAK MÓWIĄ O NIM LUDZIE, GRUDZIEŃ, GRUDZIEŃ, GRUDZIEŃ, ODWIEDZIŁ NAS 🙂 Poprzedni tydzień był wyjątkowo magiczny! z końcem listopada troszkę powróżyliśmy , z początkiem grudnia wskoczyliśmy w śniegowce i ruszyliśmy z uśmiechem na śnieg:) zapraszamy do naszej galerii 🙂 Obłoczki w pełni korzystały ze świeżego powietrza, placu zabaw i pierwszego śniegu. Podczas zajęć karmiły wiewiórkę orzechami, próbowały policzyć orzeszki oraz same zamieniły się w wiewiórki i szukały swojej dziupli. Obłoczki stworzyły też wspólną zieloną choinkę z rolek po papierze toaletowym i przygotowały się na wizytę Świętego Mikołaja ucząc się krótkiego wierszyka. Chmurki w minionym tygodniu obchodziły Andrzejki. Wróżyły co czeka je w przyszłości. Rozmawialy o teatrze ,jak trzeba się zachowywać podczas przedstawienia. Wcielały się w rolę, różnych postaci. Słuchały bajki pt. “Trzy świnki “. Bawiły się na podworku wyczekanym pierwszym śniegiem. Śnieżynki w minionym tygodniu dowiedziały się wielu ciekawych informacji na temat teatru :)Wykonały własnoręcznie piękne pacynki. Przeniosły się również w prawdziwy świat magii z okazji Andrzejek 🙂 Śnieżynki bardzo miło spędziły czas ! Dzieci z grupy Słoneczek rozmawiały o teatrze. Przypomniały jak odpowiednio należy zachować się w owym miejscu. Poznały teatr jako formę instytucji, która na wiele sposobów przekazuje występ. Omawiały cechy wyglądu wnętrza, jak i to co odbywa się w sercu teatru czyli na scenie. Mimiką twarzy i gestami próbowały wcielać się w różne postaci z bajek. Słoneczka odbyły Andrzejki adekwatnie do sytuacji – wróżyły z wosku oraz poznały liczne atrakcje i zabawy przysługujące temu dniu. Pojawił się pierwszy śnieg, który wywołał mnóstwo pozytywnej energii. Miniony tydzień Kropelki rozpoczęły wspólną zabawą andrzejkową. Było wiele śmiechu i radości podczas prezentowania bajkowych strojów oraz wspólnych konkurencji. Reszta tygodnia upłynęła Kropelkom bardzo teatralnie. Przedszkolaki bawiły się w teatr, poznawały nowe słownictwo, śpiewały piosenki oraz wykonywały potrzebne rekwizyty. Miniony tydzień MGIEŁKI spędziły bawiąc się w teatr. Poznały dużo teatralnych pojęć, miały okazję stworzyć bajkę, wcielić się w rolę aktora czy wykonać własne kukiełki i sensoryczne rączki. Poza tym hucznie świętowały “Andrzejki” z wróżbami, dyskoteką i pizzą na obiad. To był udany tydzień pełen wrażeń oraz radości z zabawy i pierwszego śniegu. Ubiegły tydzień gwiazdki spędziły bardzo intensywnie, były wróżby Andrzejkowe oraz pizza. Rozmawialiśmy o przygotowywaniu się zwierząt do zimy. Dzieci poznały nową literkę Y, oraz jej ważną funkcję gdy występuje na końcu wyrazu. Stworzyliśmy także wspólnie kalendarz adwentowy z którym wspólnie będziemy się przygotowywać do Świąt Bożego Narodzenia. Za oknami biało, zima zawitała a Promyczki nie mogą się już doczekać pierwszego bałwana! Niestety z tym muszą jeszcze poczekać… W minionym tygodniu dzieci rozmawiały ma temat przygotowywania się zwierząt do zimy. Utrwaliły wiadomości dotyczące zwyczajów mieszkańców lasów oraz rozpoznawały i nazywały ptaki przylatujące na zimę jak również zimujące w Polsce. Promyczki doskonaliły umiejętności dzielenia wyrazów na sylaby, przeliczania wyrazów w zdaniu oraz poznały literę Y, y i cyfrę 5. Ponadto w Andrzejki poznaliśmy tradycje związane z wróżbami i zajadaliśmy się pizza. W środę świętowaliśmy urodziny Gleba! Jeszcze raz wszystkiego najlepszego i 100lat. Gratulujemy Hani i Wiktorii, które zdobyły wyróżnienie w X Przedszkolnym Konkursie Recytatorskim “Brzechwa dzieciom”.
grudzień grudzień tak mówią o nim ludzie